niedziela, 20 października 2013

Przypadkowy zakup.

Witajcie moi drodzy. Niestety w ciągu tygodnia nie mogę znaleźć wolnej chwili, aby realizować masę pomysłów na posty, które mam w głowie. Wracając po pracy, gdzie większość czasu spędzam przed komputerem też nie bardzo potrafię się zmotywować , aby włączyć go w domu i coś tworzyć. Przepraszam także, że tak rzadko odwiedzam wasze blogi, ale staram się nadrabiać zaległości w ciągu weekendu.

Ubiegły tydzień był dla mnie wyjątkowo pracowity, a na dokładkę wybierałam i kupiłam w końcu moje pierwsze autko :) Małe, ale już własne :D

A teraz chciałam wam pokazać co udało mi się upolować w Naturze, tak naprawdę przez przypadek, gdy przy kasie przeglądałam wyprzedażowe kosmetyki trafiłam na:


Wśród wielu przeróżności, wypatrzyłam eyeliner z limitowanej edycje essence Vintage District. Akurat został ostatni, szary kolorek. Taki jakie lubię przy delikatnym makijażu oka :)
Cena 6 zł, szkoda było nie kupić, i tak właśnie stałam się jego szczęśliwą posiadaczką :)


Zestaw składa się z eyelinera w żelu, zamkniętego w solidnym, szklanym pojemniczku i pędzelka do robienia kresek.


Pędzelek po pierwszych próbach mogę uznać za wygodny. Można nim zarówno robić cienką kreskę, jak i grubą krechę. Jest dobrze wyprofilowany, ani za długi, ani za krótki.


Konsystencja eyelinera jest dosyć miękka, przez co łatwo nabiera się na pędzelek, jednak wadą jest to, że nie zasycha po nałożeniu i zachowuje się bardziej jak kredka niż jak eyeliner.

Na plus muszę zaliczyć to, że nadaje się zarówno na górną powieką wzdłuż linii rzęs, jaki i na linię wodną. Nie ucieka i nie znika. 

W przyszłości będę się musiała bliżej przyjrzeć eyelinerom essence.
Ty jestem miło zaskoczona :)

Używałyście eyelinera od essence?
Jaką formę preferujecie, kredka, kałamarz, żel czy może pisak?

PS. Przypominam o trwającym u mnie rozdaniu klik


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam kosmetyki z essence :)

    obserwujemy?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je dopiero poznaję, ale póki co jestem zadowolona :)

      Usuń
  2. Nigdy nie używałam w żelu. Zawsze używam pisaka, bo myślę, że malując pędzelkiem wyszłyby mi fale Dunaju :D Ale może kiedyś spróbuje. Ciekawy kolor i za fajną cenę ;) i Gratuluję autka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. Kolorek podobny do eyelinera ;) A co do pisaka i żelu, to mi łatwiej się maluje tym żelowym, niż pisakiem i poważnie się zastanawiam jeszcze nad zakupem czarnego :)

      Usuń
  3. Great stuff, your blog's great!

    would you like to follow each other?
    http://sofija-photography.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie używałam jeszcze eyelinera w żelu, ciekawe czy były też takie niebieskie lub czarne :) Obserwuję!
    http://magia-siostr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo srebro :9 mowisz turkus? oh turkus by mi sie podobal :)

    OdpowiedzUsuń