czwartek, 26 maja 2016

Blogowa wyprzedaż - perfumy, pielęgnacja

Hej,
robiłam porządki i mam do sprzedania kilka rzeczy?
Ktoś jest czymś zainteresowany?



Angel Aqua Chic - woda toaletowa. początkowo 50 ml. zużycie minimalne, cena 180 zł.
 

Clinique podkład continuous coverage makeup odcień 08 creamy glow - raz testowałam odcień i jest dla mnie za ciemny, cena 100 zł


the Body Shop:
- krem do twarzy z vit. C SPF 30, nowy, cena 50 zł
- krem do twarzy z vit. E, nowy, cena 45 zł


Nuxe Sun:
- olejek SPF 10, nowy (folia), cena 50 zł
- balsam po opalaniu, nowy (folia), cena 45 zł



Vera Wong Flower Princess, pojemność początkowa 100 ml, zużycie minimalne cena 100 zł

Podane przeze mnie ceny nie obejmują przesyłki, należy ją doliczyć do cen (ok. 10-15 zł w zależności od cennika poczty polskiej).
Zainteresowanych proszę o maila, a na dniach dodam jeszcze kilka rzeczy z kolorówki :-)

wtorek, 10 maja 2016

5 hitów i 1 bubel z Sephory

Hej. 
Dałam się ostatnio ponieść zakupowemu szaleństwu, korzystając z promocji Sephory -40 % na markę własną. Wystarczyło przynieść stary kosmetyk do makijażu i pokazać kartę stałego klienta przy kasie.

Swoje zakupy miałam z góry zaplanowane... powiedzmy. Miałam zarys planu, ale chciałam dotknąć kosmetyków przed ich zakupem. 
Ostatecznie skończyła się na zakupie 5 kosmetyków, tj. różu, rozświetlacza i 4 matowych kremów do ust :-)


Tym, co mnie urzekło w kosmetykach typu cushion są poduszeczki, za pomocą których aplikuje się kosmetyk. Moda na nową formę aplikacji przyszła do nas z Azji i jest przyjemnym urozmaiceniem codziennej rutyny w makijażu. Przepraszam za zdjęcia kosmetyków już po użyciu, ale byłam ich tak ciekawa (a przy zakupie nie byłam jeszcze pewna czy reaktywuję bloga), że po wyjściu ze sklepu od radu musiałam je pomacać :-)

Róże oraz rozświetlacz mają pojemność 20 ml i w regularnej cenie kosztują 45,00 zł.
Matowe kremy do ust mają pojemność 9 ml i w regularnej cenie kosztują 39,00 zł.


Rozświetlacz Wonderful Cushion ma uniwersalny, szampański kolor i ciekawą konsystencję. Z jednej stronie ma płynną formułę, ale po nałożeniu, w dotyku jest pudrowy i najlepiej się prezentuje po nałożeniu na przypudrowaną twarz. Pozwala tworzyć na twarzy taflę o różnym stopniu intensywności, w zależności od naszych upodobań. Wystarczy nałożyć i rozetrzeć palcem lub pędzlem. Ciężko jest nim sobie zrobić krzywdę. Ożywia buzię i utrzymuje się od rana, aż do wieczornego demakijażu. Jak dla mnie jeden z ciekawszych kosmetyków, który wpadł ostatnio w moje łapki.


Róż Wonderful Cushion posiadam w odcieniu Bubbly syrup 03. Ma on przepiękny koralowy odcień. Niestety jak dla mnie jego konsystencja i trudności w jego zaaplikowaniu są jakimś nieporozumieniem. W przeciwieństwie do roświetlacza zarówno przy aplikacji, jaki i po nałożeniu ma mokrą, lekko tłustą konsystencję. Nie zastyga, nie wchłania się w skórę. Nie jestem w stanie go nałożyć, aby dało się wyjść z domu :-( Niestety ani nakładanie go na przypudrowany podkład, ani zgodnie z zasadą mokre na mokre nie zapewnia estetycznego wyglądu. Próbowałam go aplikować bezpośrednio, palcem, pędzlem i beauty blenderem. Za każdym razem ścierał podkład (używałam różnych), nawet wtedy kiedy blendowałam poprzez wklepywanie, bez rozcierania. Za każdym razem tworzył nieestetyczne plamy i sprawiał, że podkład w miejscu jego nałożenia schodził z twarzy. Może wrócę do niego latem, kiedy nie będę przy wysokich temperaturach używać podkładu. Niestety na dzień dzisiejszy żałuję jego zakupu. A może wy macie na niego jakiś magiczny sposób?


Matowe kremy do ust Wonderful Cushion idealnie wpisują się w panującą ostatnio modę na matowy makijaż ust. Mają niesamowitą pigmentację, możecie się o tym przekonać ze zdjęcia zamieszczonego poniżej. Każdym kolorem przeciągnęłam po ręce jednokrotnie. Dzięki aplikacji za pomocą gąbeczki możemy stopniować ilość i intensywność nakładanego na usta kremu. Krem po nałożeniu nie ma tendencji do zastygania (jak to ma w zwyczaju Bourjois REV), ale cały czas jest kremowy. Kolor jest nasycony i intensywny, ale z czasem (po kilku godzinach) znika z ust, zostaje na szklance w czasie picia. Zjada się raczej jednolicie, kolor delikatnie wżera się w usta i nawet po jedzeniu zostaje mgiełka koloru, jednak dla pełnego efektu w ciągu dnia wymaga poprawek. Tym, co mnie w nim zachwyca to efekt matowych, ale nie suchych ust. Dzięki kremowej, niezastygającej konsystencji nie robi z ust suchej skorupy, co potrafi mi zapewnić większość matowych pomadek dostępnych na rynku.
Posiadam odcienie:
01 Wonderful Rose - zgaszony, brudny róż (mój ulubiony odcień)
03 Wonderful Magenta - piękna, intensywna fuksja
05 Wonderful Red - ciepła czerwień
06 Wonderful Purple - jagoda

Nie zauważyłam różnicy pomiędzy intensywnością napigmentowania oraz właściwościami poszczególnych kolorów.



Od lewej: Róż Bubbly syrup 03, Rozświetlacz, i pomadki 01 Wonderful Rose, 03 Wonderful Magenta, 05 Wonderful Red oraz 06 Wonderful Purple.

Miałyście okazję i styczność z kosmetykami typu cushion? Mnie kusi jeszcze podkład, zniechęcają mnie do niego opinie o słabej wydajności krążące po internecie...


niedziela, 8 maja 2016

Zakupy we Wrocławiu - Superpharm, MAC i Sephora

Hej!
W kwietniu byłam we Wrocławiu i korzystając z okazji wstąpiłam do Superpharm, stacjonarnego Mac'a oraz Sephory. Starałam się nie szaleć i kupić tylko to, co zaplanowałam.


Wizyta w Sephorze zaowocowała w zakupy kremu z filtrem - zdecydowałam się na popularny Vichy, a w prezencie dostałam balsam do opalania. Skusiłam się również na krem Physiogel, do któergo w prezencie dostała srebrne kolczyki z perłami Apart :-)


Do Mac'a poszłam z zamiarem obejrzenia i zakupienia pomadki Viva Glam Ariana Grande.
Niestety po przetestowaniu jej uznałam, że jest dla mnie za ciemna. Lubię intensywne kolory, ale w tej wyglądałam jak wampir na diecie ;-)
Ostatecznie zdecydowałam się na nieco jaśniejszy odcień pomadki i konturówki - Heroin.
Nie jest to kolor na każdą okazję, ale pięknie się prezentuje, nawet w dziennym makijażu :-)


Na koniec zawitałam do Sephory, gdzie trwała promocja - 40 % na kosmetyki marki Sephora.
Od dłuższego czasu ciekawiły mnie kosmetyki formuły Cushion i ostatecznie zdecydowałam się na:
1. Róż Wonderful Cushion w odcieniu Bubbly syrup 03
2. Rozświetlacz Wonderful Cushion 
3. cztery matowe kremy do ust Wonderful Cushion w odcieniach 01 Wonderful Rosy, 03 Wonderful Magenta, 05 Wonderful Red oraz 06 Wonderful Purple


Jak widać zakupy wielce udane, a w tygodniu planuję opublikować recenzję kosmetyków nabytych w Sephorze, więc jeśli jesteście ciekawy, jakie wywarły na mnie wrażenie bądźcie czujne :-)

Buziaki




czwartek, 5 maja 2016

Czym mnie tym razem skusił Rossmann - czyli blog reaktywacja :-)

Hej!
Dawno mnie tu nie było, ale ze względu na coraz większe naciski wracam z nową energią i zapałem do pisania. Tęskniłyście?

Ostatni tydzień kultowej już promocji trwa w Rossmannie w najlepsze.
Jeżeli chodzi o mnie to na spokojnie podeszłam do 2 pierwszych tygodni, natomiast wczoraj zaszalałam :-) A miałam mieć wszystko pod kontrolą i kupić jedynie 2 korektory, Long 4 Lashes i Carmexy... a wyszło, jak zawsze ;-)

Jeżeli jesteście ciekawe, co przykuło moją uwagę zapraszam do dalszej części posta...


W pierwszym tygodniu zakupiłam:
1. Podkład Lirene No Mask - nowość kupiona w ciemno, która już zaczyna w blogosfgerze zbierać pochlebne opinie, wybrałam najjaśniejszy odcień
2. Podkład Soraya Aqua Satin - również nowość, kupiona w ciemno i w najjaśniejszym odcieniu
3. Bell Rozświetlacz HYPOAllergenic - co z tego, że mam z 10 innych, kolejny rozświetlacz zawsze się przyda
4. Rimmel Match Perfection - kolejna nowość - sypki puder (ostatnio utrwalam makijaż rano i nie wymaga on większych poprawek w ciągu dnia, a sypka wersja przemawia do mnie bardziej niż puder w kamieniu)
5. L'Oreal Lumi Magique Light 1 - zakup przemyślany i zaplanowany, uwielbiam efekt, jaki daje mi ten korektor


  W drugim tygodniu ograniczyłam się do zakupu:
1. Long 4 Lashes - niestety w Rossmannach wymiotło, ale udało mi się dostać w Naturze, dzięki uprzejmości Pni Iwonki (nie wiem czy nie było taniej niż w Rossmannie), której bardzo dziękuję za pomoc :-)
2. Lovely - klasyczna czarna kredka z wygodną temperówką
4. Wibo - żel do stylizacji brwi - jest wygodniejszy, kiedy zaśpię i brakuje mi czasu na podkreślenie brwi kolorowym kosmetykiem, który wymaga precyzji...



 W ostatnim tygodniu skusiłam się na:
1. Bourjois Rouge Edition Souffle de Velvet - nowość, w której niemal od pierwszego maźnięcia się zakochałam (co zresztą widać po ilości zakupionych przeze mnie pomadek - najpierw kupiłam na wypróbowanie 2 kolory, a po pracy wróciłam jeszcze po 3 kolejne... eh)
2. Wibo Juicy Color Lipstick - pomadka i balsam do ust w jednym
3. Miss Sporty MY BFF Lipstick - popularny w blogosferze odcień 102 My Funny Mauve
4. Carmex -  w czterech wersjach smakowych, w tym dwie nowości - tropikalny i pomarańczowy


Ja z zakupów jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza pomadkowych. W niedalekiej przyszłości planuję recenzję Sufletów od Bourjois, więc bądźcie czujne, a na razie przyznajcie się... na co Wy skusiłyście się w Rossmannie?