Oleju kokosowego używam już od prawie roku i ciągle do niego wracam. To musi o czymś świadczyć :) Chociaż to od niego zaczęłam swoją przygodę z olejami, więc może to kwestia sentymentu...
Olej z wyglądu przypomina smalec. Mam ten z firmy Olvita. To już moje drugie opakowanie tej firmy. Jest on pakowany w szklany słoik z zamknięciem retro. Taki drobiazg, a cieszy XD
Uwielbiam go, bo pięknie pachnie kokosem, a trzymany w pokojowej
temperaturze mimo stałej postaci, łatwo i gładko się rozprowadza.
Można nabrać ile trzeba, a w kontakcie ze skora topi się
i zmienia w olejek.
Uwielbiam go za jego dobroczynny wpływ zarówno na włosy, jak i na skore.
Zimą używałam go zamiast kremu na noc.
Rewelacyjnie nawilżał skore i regulował produkcję sebum.
Co ważne zredukował widoczność porów w okolicy nosa.
Awaryjnie zdarzyło mi się go także użyć do demakijażu oczu i też sprawdził się rewelacyjnie. Regularnie nakładam go na włosy przed myciem,
a najlepiej wieczorem i zostawiam na noc.
Rano myje i już nie używam odżywki.
Taki zabieg raz w tygodnie,
a włosy są lśniące, miękkie i pięknie się układają.
Mogłabym też zapomnieć o wizytach u fryzjera, gdyby nie grzywka.
Jeśli zaś chodzi o ciało to przez lato był dla mnie ratunkiem na poparzoną słońcem skórę. Błyskawicznie chłodził i dawał ulgę. Nie było problemu z pieczeniem czy łuszczeniem się skóry. Po jego użyciu szybko mi brązowiała, co się do tej pory niestety nie zdarzało.
Podsumowując olej jest warty wypróbowania. U mnie sprawdził się rewelacyjnie w każdej próbie użycia, a jeśli brać pod uwagę inne oleje to jest jednym z tańszych.
Cena: ok. 17 zł/200 ml
Dostępność: Sklepy zielarskie, ze zdrową żywnością, Mydlarnie, Sklepy z kosmetykami naturalnymi, allegro, sklepy internetowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz