Witajcie!
Dzisiaj zapraszam Was na przydługi post o nowościach, które u mnie zagościły pod koniec 2014 r. i na początku 2015 r.
W końcu zdecydowałam się na moją pierwszą świecę Kringle Candle o zapachu świeżej mięty - obłęd :-)
Do tego skusiłam się na nowe (w listopadzie) woski Yankee Candle. Piszę o "nowościach", a tu już się kolejne ukazały :-)
U mojej siostry, konsultantki, zamówiłam zestaw kremów Oriflame: na dzień, noc i serum (jest też rollon pod oczy, ale przyszedł później i nie załapał się na zdjęcie) oraz eyeliner w niebieskim kolorze, który mi się nie podoba na oku :-(
Nawiązałam również współpracę z marką Kosmed i otrzymałam do testów Naftę kosmetyczną z olejkiem arganowym. Na dniach ukaże się recenzja, więc nie zdradzę Wam na razie nic więcej :-)
Koleżanka wypatrzyła jakąś promocję, a może był to DDD, ale postanowiłam zrobić zakupy w sklepie Skarby Syberii i tak zostałam szczęśliwą posiadaczką mydła cedrowego do włosów i ciała, organicznego kremu do rąk i glinki.
Nowy-stary kosmetyk, a raczej wypróbowany powrót, czyli płyn do higieny intymnej Facelle :-)
I kolejne szaleństwo z okazji DDD - limitowana edycja kremu do rąk Bandi. Pachnie przepięknie jabłkami i cynamonem :-)
W moim ulubionym Sklepiku z marzeniami kupiłam pomadkę, którą uwielbiam - z peelingiem, marki Sylveco. Polecam każdemu na problematyczne, przesuszone usta. Jest rewelacyjna
I raz jeszcze efekt DDD czyli cudowności z Ecospa.pl:
- serum z kwasami AHA
- serum z kwasem migdałowym
- hydrolat różany
- maseczka algowa
Niestety przez akcję z DDD czekałam na przesyłkę bardzo długo :-(
Siostra z wycieczki do Pragi przywiozła mi żele z limitowanej edycji Balea:
I zestaw szampon + odżywka tej samej marki:
W Inter Marche wypatrzyłam oliwkę dla dzieci za 7 zł - w składzie olej migdałowy. Szkoda, że nie ma żadnego zapach (tak jak chociażby Hipp), ale od czego są olejki eteryczne :-)
Siostra poleciła mi spray do włosów Syoss. Co prawda nie cierpię psikaczy do włosów, ale ten ma ciekawy skład i był nie drogi. Zobaczymy jak się sprawdzi :-)
Wracając od mechanika w Naturze na uboczu udało mi się upolować obie pomadki Essence Come to Town. Fioletowa jest fantastyczna, chociaż mogły by być trwalsze...
Siostra z wyjazdu do Szwecji przywiozła mi dwa róże i kultowy tusz Benefit:
- they're Real
- Rockateur
- Majorette
Widzicie, jakie są cudowne? :-)
Z koleżanką skoczyłyśmy do Biedronki na szybkie zakupy, i te oto kremy przy okazji trafiły do kosza... 1,50 zł sztuka!
Do koszyka trafił też puder wykończeniowy (biały, bezbarwny na twarzy) Be Beauty. Ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi.
W grudniu i styczniu poszalałam też w Inglocie i stałam się właścicielką palety na 10 wkładów i 10 cieni, słynnego kameleona, eyelinera w żelu i pędzelka:
Paletka oczywiście udziabana paznokciami, bo nie mogłam się zdecydować, jak ułożyć kolory.
Niestety, warunki pogodowe sprawiły, że kolory na zdjęciu się wyblakłe. W rzeczywistości odcienie są dużo żywsze i intensywniejsze.
W ostatniej chwili przyszły też do mnie próbki perfum Yodeyma - nowości 2015 r.
Znacie moje nowości? Sprawdziły się u Was?