Witajcie.
Bez zbędnych wstępów zapraszam.
Bez zbędnych wstępów zapraszam.
Dzisiaj post o produktach zdenkowanych w październiku :)
Znalazło się w tym miesiącu kilka kosmetyków, w których denko się nie pokazało,
jednak po napisaniu tego posta wylądują w koszu.
Dlaczego?
O tym za chwilę.
Zapraszam do lektury ;-)
1. Maybelline Affinitone Blush 77 Rose
Pisałam już recenzję tego czegoś. Na pewno nie jest to róż, ale czym jest ciężko powiedzieć. Kolorek niby ładny, na testerze wszystko w porządku, a po powrocie do domu okazało się, że jest to największy bubel kosmetyczny jaki mi się ostatnio trafił. Ląduje w koszu i nie chcę mieć z nim więcej nic wspólnego
Recenzja - TAK klik
Czy kupię ponownie - NIE, NIE, NIE!
2. Figs & Rouge - Organiczny balsam do ust
Balsam trafił do mnie wiosną w wyprzedażowym Glossybox. Na początku byłam z niego bardzo zadowolona. Delikatnie nawilżał usta i obtarty przy katarze nos. z tego co wyczytałam jest ważny do 12 miesięcy od otwarcia. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w zeszłym tygodniu otwieram po dłuższej przerwie, a tam zaschnięta, żelowa masa (jak guma) i do tego niemiłosiernie śmierdząca. Nie wiem dlaczego i co się z nim stało, ale ląduje w koszu :(
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - RACZEJ NIE
3. Oriflame Gloss Booster Watermelon
Kupiłam jakiś rok temu dwie wersję tą i wiśniową. Wiśniowy błyszczyk już dawno powędrował w świat, tego jednak nikt nie chciał. Na plus muszę mu zaliczyć, że cudownie pachnie arbuzem i ma delikatny kolor. I to tyle. Może jeszcze trwałość, ale w tym przypadku nie jest to raczej plus. Potwornie skleja usta, więc jeśli uważasz, że za dużo mówisz, możesz go sobie śmiało sprawić. Klei się do niego dosłownie wszystko: usta, włosy, paprochy, okruszki z jedzenia. Ma tendencję do rozmazywania się, a poprawki to istny horror. Ląduje w koszu.
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - NIE
4. Organique Savoin Noir
Skuteczny i delikatny dla twarzy oczyszczacz skóry. Dokładnie zmywa pozostałości makijażu, dogłębnie oczyszcza skórę, łagodnie się pieni. Skóra po użyciu jest miękka, skrzypi od czystości i świetnie przyjmuję kremy. Wspomaga gojenie wszelkich niespodzianek (czyt. wyprysków) i nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. Okropnie śmierdzi, ale przy tylu plusach można mu to wybaczyć. Po dłuższym stosowaniu przyzwyczaiłam się i zapach już mi tak nie przeszkadzał :) Uwaga - szczypie w oczy, jak się do nich dostanie! Trzeba z tym uważać :)
Recenzja - TAK klik
Czy kupię ponownie - TAK
5. Bath & Body Works Pink Chiffon - mleczko do ciała
Pisałam już o nim i w ulubieńcach sierpnia klik i osobną recenzję klik więc nie będę się o nim zbytnio rozpisywać. Bardzo polubiłam, żałuję, że się skończył i ubolewam nad faktem, iż w Polsce jest tak trudno dostępny, a na allegro ta wersja zapachowa w porównaniu z innymi osiąga zbyt duże kwoty, by zdecydowała się na tą chwilę go kupić, może kiedyś...
Recenzja - TAK
Czy kupię ponownie - NIE WIEM
6. Balance Me - organiczny żel tonizujący pod prysznic.
Żel, jak żel. Gęsty. Ciekawy zapach - ziołowy, na bazie olejków eterycznych. Miałam miniaturkę ml. Raczej nie kupię, bo cena przeraża.
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - NIE
7. John Masters Organics - Żel pod prysznic czerwona pomarańcza & wanilia
Żel jest wydajny, do umycia wystarczy niewielka ilość. Jest bardzo gęsty, trudno go wydobyć z opakowania. Zapach jest okropny, ale nawet przy najcudowniejszym zapachu ma zbyt zaporową cenę, by go kupić. Używałam miniaturki 30 ml, która starczyła mi na ponad tydzień!
Recenzja NIE
Czy kupię ponownie - NIE
8. Rexona Shower Clean
Uważam, że dezodoranty Rexona są jednymi z najskuteczniejszych na rynku i głównie ich używam. Kolejny sztyft, który wykończyłam.
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - TAK
9. Zmywacz do paznokci Sensique
Już pisałam, że to mój ulubiony zmywacz do paznokci. Obecnie używam Biedronkowego, bo nie po drodze było mi do Natury, ale na pewno do niego wrócę :)
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - TAK
10. Organique Maska do włosów Anti-Age
Hit i mój absolutny nr 1 wśród pielęgnacji włosów. Obecnie używam innej wersji też Organique, ale już się zaopatrzyłam w Anti-Age (akurat była promocja w moim ulubionym Sklepiku z Marzeniami). Wydajna - używałam od marca raz w tygodniu i w zeszłym tygodniu udało mi się wykończyć. Fantastycznie nawilża i wygładza włosy, które po wysuszeniu są miękkie, ładnie się układają i lśnią jak lustro!
Recenzja TAK klik
Czy kupię ponownie - TAK!
11. Yves Rocher Tradition de Hammam - Eliksir do masażu
Uwielbiam go za cudowne nawilżenie ciała i fantastyczny zapach. Używałam razem z peelingiem, o którym już kiedyś wspomniałam, o tym samym zapachu. linie posiada jeszcze olejek pod prysznic, balsam z kwiatem pomarańczy (okropny zapach), mydło w kostce i maskę do twarzy i włosów z glinką marokańską. Mam nadzieję, że wszystko wymieniłam :) Używałam jeszcze balsamu - nie mogłam wytrzymać z tym zapachem i powędrował w świat (dla mnie wszystko, co ma coś wspólnego z kwiatem pomarańczy, okropnie śmierdzi) i olejek pod prysznic który uwielbiam i dostałam ostatnio kolejną buteleczkę w prezencie do zakupów :) Zabieram się do jego recenzji, ale mi coś nie idzie :(
Recenzja NIE
Czy kupię ponownie - TAK
12. Organique Olej arganowy
Bardzo lubię ten olej. Jest treściwy, ale nie ciężki. Pomógł mi w walce z trądzikiem, nadaje się do zabezpieczenia końcówek włosów, wzbogaca balsam do ciała. Ponadto w przeciwieństwie do innych olejów arganowych nie posiada zapachu, co bardzo mnie cieszy. Używałam od marca. Jest fantastyczny polecam każdemu i do każdego rodzaju skóry.
Recenzja - TAK klik
Czy kupię ponownie - TAK
13. Yves Rocher Hydra Vegetal płyn micelarny
Niech was nie zmyli biały płyn w opakowaniu, to jest już nowy kosmetyk, do którego przechowywania użyłam pustej buteleczki. O tym moim tworze pisałam tu. Płynu używałam jako toniku i się sprawdził w tej roli. Przyjemnie pachnie i odświeża skórę.
Recenzja - TAK klik
Czy kupię ponownie - NIE
14. Hipp Żel do mycia ciała i włosów
W moim przypadku bardziej się sprawdziła wersja szamponu tylko do włosów, o którym pisałam w denku w poprzednim miesiącu. Minimalnie odmienny skład, a jednak swoje robi. Moje włosy wolą tamten. Koniec. Kropka. ;-)
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - NIE
15. Batiste - suchy szampon
Kocham, uwielbiam od pierwszego psiknięcia. Fantastyczne rozwiązanie, gdy rano fryzurka zrobi nam psikusa, a nie mamy akurat czasu na mycie i suszenie, co przy moich włosach trwa dobrą chwilę. Batiste jest wtedy idealny. Moment i włosy jak nowe :-P Bardzo polubiłam. W tym denku pokazuję dwa, ale Blush'a używałam już we wrześniu i mi się skumulowały :)
Recenzja - NIE
Czy kupię ponownie - TAK i to hurtowo
I to by było na tyle.
Miałyście kiedyś? Jak się u Was sprawowały?
Batiste najlepszy! Zmywacz faktycznie dobry, co do rexony w sztyfcie nie mogę się przekonać wole jednak klasyczne w psikaczu:) Pięka dynia!! Ola
OdpowiedzUsuńDezodorant w psikaczu na mnie nie działa :( Więc zostaje kulka która długo schnie lub sztyft :)
UsuńJasne, że obserwujemy :)
OdpowiedzUsuńTy Zacznij i napisz mi :)
lubię z yves rochera!
OdpowiedzUsuńJest przyjemny :)
Usuń"Wykończyłaś" je! :D Ach te organiczne kosmetyki mnie wołają :P Genialny blog kochana <3 Obserwujemy? Ja już :*
OdpowiedzUsuńMoja skóra kocha organiczne kosmetyki :)
UsuńSporo tego wykończyłaś :) kuszą mnie kosmetyki Organique.. muszę wskoczyć kiedyś do sklepu. A szampon Batiste faktycznie świetny na kryzysowe sytuacje włosowe ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Organique są fantastyczne, a w przypadku Batiste koniecznie muszę uzupełnić moje zapasy :)
Usuńsporo się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńSama dopiero widzę ile tego zużywam, dopiero od kiedy zaczęłam pisać bloga i zbierać opakowania do denka. Jestem zaskoczona ilością :)
Usuńnie uzywalam jeszcze suchego szamponu. musze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? klaudmen.blogspot.com
Używałam suchych szamponów różnych firm, nie dorastają Batiste do pięt :)
UsuńOoo... a myślałam, ze ten róź będzie fajny, no cóż... Obserwujemy? Odwdzieczam sie za każdą obserwację, mozna mi wierzyc, pozdrawiam i czekam na Cb!
OdpowiedzUsuńStyl Bycia
Róż jest beznadziejny :(
Usuńrowniez obserwuje :*
OdpowiedzUsuńklaudmen.blogspot.com
chciałabym wypróbować to różowe mleczko do ciała, wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńsupcarolyn.blogspot.com
Ja bym chętnie zaopatrzyła się w mleczko z tej linii, anie nie po drodze mi do Warszawy :(
UsuńZastanawiałam się nad tym różem z Maybelline ale widzę, że dobrze zrobiłam nie kupując go :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze. Ja omijam łukiem i innym radzę to samo :)
UsuńNie wiem ile prawdy jest w napisie na opakowaniu balsamu Figs&Rouge, że jest w 100% organiczny ale jeśli faktycznie ma tak naturalny skład, to producenci zrobili straszną głupotę pakując go do słoiczka, gdzie przy aplikacji musimy włożyć do niego palec. Nic dziwnego, że się zepsuł. Zawsze mnie ciekawiła cała seria tradition de hamman z YR, jednak ceny jak dla mnie trochę za wysokie jak na produkty które raczej szału nie zrobią, a mogą być najwyżej gadżetami. Może w jakiejść super-promocji bym spróbowała, ale i tak nie wiem czy nie lepiej by było zainwestować w coś co nie opiera się tylko na marce.
OdpowiedzUsuńAkurat to, że naturalne produkty się szybko psują to fakt powszechnie znany, ale dlaczego producent podaje na opakowaniu datę 12 miesięcy od otwarcia? Tego nie wiem. Co do YR tradition de hammam, akurat tak się złożyło, że zwykle do zakupów go dostaję, albo kupuję w mega promocji. W normalnej cenie też bym pewnie nie kupiła, ale nie są to kosmetyki, które nic nie robią. Ja jestem z nich zadowolona, ale to już rzecz gustu, a o nim się nie dyskutuje :)
UsuńBardzo lubię serię Yves Rocher Tradition de hammam. Sama mam oliwkę pod prysznic z olejkiem arganowym i jestem z niej na prawdę zadowolona.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
kosmetyczneszalenstwa.blogspot.com
Ta linia cudownie pachnie :)
UsuńCiekawe produkty ;) Róż Maybelline chciałam kupić na dużej promocji, ale jakoś nie przekonało mnie tandetne opakowanie i widzę, że zawartość również nie jest lepsza :/
OdpowiedzUsuńZawartość niewiele lepsza od opakowania, jak nie gorsza :(
UsuńJak ja nienawidzę tych klejących błyszczyków! Wystarczy lekki wiatr, a wszystkie włosy mam na ustach! Nie dziwię się, że ląduje w koszu :P
OdpowiedzUsuńobserwuję ;>
Tym bardziej przy długich włosach, fuj :)
UsuńPiękna dynia. Genialny blog kochana. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta maska do włosów i chyba się w nią zaopatrzę! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
lifewithsatisfaction.blogspot.com
Warto, jest świetna :)
UsuńRewelacyjny post, kilka z tych produktów stosowałam :) Miło, że do mnie wpadłaś :)))
OdpowiedzUsuńObserwujemy się wzajemnie?
pozdrawiam
ja też kochana :))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje:)
OdpowiedzUsuńsuper kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ubolewam, że niektóre już się pokończyły :)
Usuńdziękuję również obserwuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten organiczny balsam do ust zawiódł, ma bardzo oryginalne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNiestety opakowanie to nie wszystko...
Usuńsuper recenzja:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/burgundy-is-great.html
sporo tego się uzbierało :)
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona ile się tego u mnie zużywa :)
Usuńwiększości z tych kosmetyków nie miałam możliwości niestety używać :) próbowałam tylko kiedyś batiste, i rexonki też się u mnie przewijały :) na zakupy w yves mam chrapkę od dawna.. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie miałam szczęścia do Yves Rocher, ale ten olejek bardzo lubię :)
UsuńSporo tego, a ja nic z tych rzeczy nie miałam u siebie! Chociaż zachęciła mnie rexona, bo mimo, że uwielbiam LSS to wciąż szukam czegoś nowego, bardzo dobrego!
OdpowiedzUsuńRexona jest dobra, a ta wersja ma dodatkowo fantastyczny zapach :)
UsuńCały czas kuszą mnie szampony Batiste, ale zawsze w koszyku ląduje coś innego, a im mówię 'kupię cię następnym razem'. Szkoda, że trafiłaś na kilka bubli, błyszczyk z Oriflame sprawiał lepsze wrażenie :)
OdpowiedzUsuńZawsze się coś niefajnego trafi :(, ale już wiem żeby go unikać w przyszłości. Od kiedy wypróbowałam Batiste, nie wyobrażam sobie bez niego życia :) Już się szykuję do kolejnego zamówienia...
UsuńBatiste poprostu uwielbiam zwłaszcza wiśniowy. Świetny produkt polecam http://monikaduch.blogspot.com/. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń