Witajcie!
Dzisiaj chciałam Wam przybliżyć olejek, który towarzyszy mi niemal codziennie już od miesiąca.
Jest to Yves Rocher Monoi de Thaiti:
Olejek znajduje się w szklanej, zakręcanej butelce o pojemności 100 ml.
Szata graficzna opakowania nawiązuje do egzotycznej plaży, na pierwszym planie są kwiaty monoi.
Buteleczka jest przeźroczysta i możemy kontrolować stopień użycia.
Niestety jest to szklane opakowanie i trzeba uważać, żeby nie upuścić, bo może się potłuc.
Wadą jest brak stopera, zwężenia otwolu. Trzeba buteleczkę delikatnie przechylać, żeby nie rozlać olejku.
Po miesiącu używania zostało mi go tyle :
Posiada charakterystyczny dla całej serii zapach, który mi osobiście olejek do opalania.
Jest mniej intensywny, niż w przypadku olejku w wersji bez drobinek.
Dla zainteresowanych skład:
Drobinki są dość duże i jest ich sporo. Moim zadaniem za dużo. Konsystencja wydaje się być lekko żelowa. Tak mi się przynajmniej skojarzyło.
Olejek miał być suchy, ale po posmarowaniu nie wchłania się jakoś specjalnie szybko.
Ja go używam wieczorem, po myciu. Po czym wskakuję w piżamkę i idę spać. Rano na skórze drobinki są widoczne, ale jest ich mniej.
Efekt jest bardziej subtelny, pasuje na co dzień. Dla zwiększenia efektu, można posmarować ciało przed wyjściem, ale ze względu na długie wchłanianie, wolę swoją metodę :-)
Na skórze prezentuje się tak:
Nie jest to co prawda Nuxe, Pat&Rub, ale przy skromniejszym budżecie z powodzeniem może je zastąpić.
Jeśli miałabym wybierać, to moim ulubieńcem jest Pat&Rub, ale Monoi de Thaiti też mnie urzekł.
W zależności od możliwości finansowych będę pewnie do niego wracać, chociaż na mojej chciejliście jest obecnie Pat&Rub, a w zapasach Nuxe :D
Znacie ten olejek? Jakie są Wasze wrażenia i opinie na jego temat?
Nie znam, ładnie się prezentuje:) nuxe mi przeszkadzał zapach..
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach Nuxe, ale moim faworytem jest Pat&Rub :-)
UsuńPat&Rub używam :)
Usuńnie przepadam za takimi olejkami :)
OdpowiedzUsuńJa lubię podkreślić opaleniznę, o ile takową posiadam, ale ten ma za dużo i za duże drobinki :-)
UsuńPierwszy raz widzę ten olejek. Bardzo chętnie bym go wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńWypróbować warto, u mnie przeleżał trochę bo od ubiegłej jesieni - nie było okazji :-)
Usuńnie używam takich olejków ;)
OdpowiedzUsuńJa długo też nie używałam, ale w końcu polubiłam :-)
Usuńdo opalonej skóry jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńTo fakt :-)
UsuńJa nie przepadam za drobinkami, ale w sumie taki subtelny efekt na lato bym przeżyła :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNie znam tego olejku, kiedyś dostałam z Avonu skin so soft , ale ten mój ma znacznie mniej drobinek ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś. Jak psiknęłam się po depilacji, myślałam, że zejdę :-)
Usuńwygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mocno się błyszczy ;) ale pewnie, po Twojej metodzie w stosowaniu go, efekt jest ładny :) zdecydowanie ładniejszy niż zaraz po posmarowaniu ;p
OdpowiedzUsuńTo prawda. Drobinki pozostają na skórze, ale jest ich mniej i efekt jest bardziej subtelny :-)
UsuńO taki żel mi się marzy ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTaki olejek musi być świetną sprawa, chyba sama go w przyszłości przetestuję! :D
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :-)
UsuńNie miałam okazji używać- zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńI tak jest :-)
Usuńopakowanie luksusowe ;D
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale i niebezpieczna dla nieuważnego użytkownika :-P
UsuńJa raczej nie używam takich olejków, pewnie dlatego, że rzadko odsłaniam kawałek ciała :P
OdpowiedzUsuńWarto od czasu do czasu, chociaż na dekolt i ramiona :-)
UsuńNie znam, ale świetna sprawa:))
OdpowiedzUsuńWarto poznać :-)
UsuńNie slyszalam o nim wczesniej, ale wyglada fajnie :)
OdpowiedzUsuńJa trafiłam na niego przez przypadek :-)
Usuńbardzo widoczny jest ;) też wolałabym twoją metodą go używać ;)
OdpowiedzUsuńNiestety trochę z nim przedobrzyli, ale na drugi dzień, albo przy bardzo małej ilości i dokładnym roztarciu jest ok :-)
UsuńCiekawe jak sprawdziłby się u mnie, bo nigdy nie miałam styczności z tymi produktami. Chociaż Nuxe mi się marzy nie od dziś :)
OdpowiedzUsuńTeż długo marzyłam po Nuxe, teraz czeka w kolejce, aż skończę Monoi :-)
UsuńBardzo mnie zaciekawił!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńLubię takie produkty latem ale tego akurat nie miałam. Efekt jaki daje nie należy chyba do najsubtelniejszych :)
OdpowiedzUsuńNie należy, ale użyty wieczorem, do rana łagodnieje :-P
Usuńja póki co nie mam tego typu produktu. Nie zostają Ci te drobiny na piżamie?
OdpowiedzUsuńZostają :-)
Usuńnie lubię drobinek :) chyba że na większe wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też nie lubiłam, ale się do nich przekonałam :-)
Usuń