sobota, 19 lipca 2014

Yves Rocher Monoi de Thaiti - olejek z drobinkami


Witajcie!
Dzisiaj chciałam Wam przybliżyć olejek, który towarzyszy mi niemal codziennie już od miesiąca.
Jest to Yves Rocher Monoi de Thaiti:



Olejek znajduje się w szklanej, zakręcanej butelce o pojemności 100 ml.
Szata graficzna opakowania nawiązuje do egzotycznej plaży, na pierwszym planie są kwiaty monoi.
Buteleczka jest przeźroczysta i możemy kontrolować stopień użycia. 
Niestety jest to szklane opakowanie i trzeba uważać, żeby nie upuścić, bo może się potłuc.
Wadą jest brak stopera, zwężenia otwolu. Trzeba buteleczkę delikatnie przechylać, żeby nie rozlać olejku.
Po miesiącu używania zostało mi go tyle :


Posiada charakterystyczny dla całej serii zapach, który mi osobiście olejek do opalania.
Jest mniej intensywny, niż w przypadku olejku w wersji bez drobinek.
Dla zainteresowanych skład:


Drobinki są dość duże i jest ich sporo. Moim zadaniem za dużo. Konsystencja wydaje się być lekko żelowa. Tak mi się przynajmniej skojarzyło.
Olejek miał być suchy, ale po posmarowaniu nie wchłania się jakoś specjalnie szybko.
Ja go używam wieczorem, po myciu. Po czym wskakuję w piżamkę i idę spać. Rano na skórze drobinki są widoczne, ale jest ich mniej. 
Efekt jest bardziej subtelny, pasuje na co dzień. Dla zwiększenia efektu, można posmarować ciało przed wyjściem, ale ze względu na długie wchłanianie, wolę swoją metodę :-)

Na skórze prezentuje się tak:


Nie jest to co prawda Nuxe, Pat&Rub, ale przy skromniejszym budżecie z powodzeniem może je zastąpić.
Jeśli miałabym wybierać, to moim ulubieńcem jest Pat&Rub, ale Monoi de Thaiti też mnie urzekł.
W zależności od możliwości finansowych będę pewnie do niego wracać, chociaż na mojej chciejliście jest obecnie Pat&Rub, a w zapasach Nuxe :D

Znacie ten olejek? Jakie są Wasze wrażenia i opinie na jego temat?


44 komentarze:

  1. Nie znam, ładnie się prezentuje:) nuxe mi przeszkadzał zapach..

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przepadam za takimi olejkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię podkreślić opaleniznę, o ile takową posiadam, ale ten ma za dużo i za duże drobinki :-)

      Usuń
  3. Pierwszy raz widzę ten olejek. Bardzo chętnie bym go wypróbowała :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbować warto, u mnie przeleżał trochę bo od ubiegłej jesieni - nie było okazji :-)

      Usuń
  4. nie używam takich olejków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długo też nie używałam, ale w końcu polubiłam :-)

      Usuń
  5. do opalonej skóry jak znalazł:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie przepadam za drobinkami, ale w sumie taki subtelny efekt na lato bym przeżyła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tego olejku, kiedyś dostałam z Avonu skin so soft , ale ten mój ma znacznie mniej drobinek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś. Jak psiknęłam się po depilacji, myślałam, że zejdę :-)

      Usuń
  8. Faktycznie mocno się błyszczy ;) ale pewnie, po Twojej metodzie w stosowaniu go, efekt jest ładny :) zdecydowanie ładniejszy niż zaraz po posmarowaniu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Drobinki pozostają na skórze, ale jest ich mniej i efekt jest bardziej subtelny :-)

      Usuń
  9. O taki żel mi się marzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki olejek musi być świetną sprawa, chyba sama go w przyszłości przetestuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji używać- zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. To prawda, ale i niebezpieczna dla nieuważnego użytkownika :-P

      Usuń
  13. Ja raczej nie używam takich olejków, pewnie dlatego, że rzadko odsłaniam kawałek ciała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto od czasu do czasu, chociaż na dekolt i ramiona :-)

      Usuń
  14. Nie znam, ale świetna sprawa:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie slyszalam o nim wczesniej, ale wyglada fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo widoczny jest ;) też wolałabym twoją metodą go używać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety trochę z nim przedobrzyli, ale na drugi dzień, albo przy bardzo małej ilości i dokładnym roztarciu jest ok :-)

      Usuń
  17. Ciekawe jak sprawdziłby się u mnie, bo nigdy nie miałam styczności z tymi produktami. Chociaż Nuxe mi się marzy nie od dziś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo marzyłam po Nuxe, teraz czeka w kolejce, aż skończę Monoi :-)

      Usuń
  18. Lubię takie produkty latem ale tego akurat nie miałam. Efekt jaki daje nie należy chyba do najsubtelniejszych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie należy, ale użyty wieczorem, do rana łagodnieje :-P

      Usuń
  19. ja póki co nie mam tego typu produktu. Nie zostają Ci te drobiny na piżamie?

    OdpowiedzUsuń
  20. nie lubię drobinek :) chyba że na większe wyjścia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też nie lubiłam, ale się do nich przekonałam :-)

      Usuń