niedziela, 28 września 2014

Kolejny absurd polskiej służby zdrowia...

Witajcie! 
Na dzisiaj zaplanowałam ulubieńców ostatnich tygodni. 
Niestety pod wpływem dzisiejszego wieczoru i zaniedbań ze strony służby zdrowia powstał nieco innym post.

W chwili obecnej nie mogę pojąć absurdu, który miał miejsce.

Wyobraźcie sobie sytuację :
Wasze dziecko nagle się rozchorowało. Szczęśliwym trafem po odczekaniu w kolejce, lekarz nas przyjął i wpisał  receptę. Wydawałoby się - sukces!

Otóż nie. To dopiero początek. 
Trzeba teraz znaleźć czynną aptekę, co graniczy z cudem.

Lekarz wysyła do rzekomo czynnej - zamknięte.
Szukasz więc w internecie. Jest! Jedziesz na drugi koniec miasta... żeby pocałować klamkę.

Kartki z informacją o czynnych aptekach również brak...

Co robić?
Może zadzwonić na pogotowie? Błąd. Tam nie mają na ten temat informacji. Odsyłają do apteki i każą się tam pytać o czynną aptekę - żart? Raczej mało śmieszny. 
Znikąd informacji ani pomocy...

Czy pozwólcie dziecku się męczyć i cierpieć, będziecie czekać aż następnego dnia zostaną otwarte apteki?

 My jeździliśmy po mieście jednocześnie dzwoniąc po aptekach, aż w końcu trafiliśmy na taką, która była jeszcze czynna. Jeszcze bo tylko do 22:00

A co, gdybyśmy jej potrzebowali trochę później.

 Co prawda naszym potrzebującym był, króliczek, ale doświadczony już przez życie.
Zwierzę też jest istotą żywą i cierpi jak człowiek.

Ciekawe co zrobiłby w takiej sytuacji rodzic cierpiącego dziecka.

Brak informacji, brak pomocy...
Kolejny absurd polskiej codzienności i służby zdrowia...

19 komentarzy:

  1. Taaaka cudowna jest nasz służba zdrowia ...

    OdpowiedzUsuń
  2. To dziwne, ja zawsze sprawdzam E internecie, która apteka ma dyżur i zawsze ta informację znajduję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak zrobiłam, ale apteka, która wg informacji ma dyżur była zamknięta...

      Usuń
  3. Współczuje:/ u mnie na osiedlu akurat apteka przy aptece, do wyboru do koloru. Zawsze jest pare czynnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chodziło o aptekę w niedzielę po 20. Akurat większość do 18 lub do 20. A później trzeba sobie radzić samemu :-( Kiedyś były całodobowe, teraz już nie....

      Usuń
  4. no cóż życie ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie naszczęście nie ma z tym problemu, mam w swojej okolicy dwie apteki całodobowe, poza tym o ile się nie mylę to na każdej aptece nie całodobowej jest informacja gdzie są takie czynny non stop ( i zawsze są otwarte, ewentualnie jest 10-15 minutowa przerwa) Tak powinno być wszędzie! Bo to skandal by w nocy jeżdzić po całym mieście i szukać czegoś czynnego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas były, później weszły dyżury i szukaj wiatru w polu... A informacji brak, informacja w internecie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości...

      Usuń
  6. W każdym mieście musi być chociaż 1 aptek z dyżurem całonocnym. Poza tym na aptekach powinna być kartka z listą aptek, które danego dnia mają dyżur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinno być. Ale co, gdy apteka dyżurująca rzekomo jest zamknięta na żaluzje antywłamaniowe, a trzy kolejno objechane przez nas apteki nie miały wywieszonej żadnej informacji...

      Usuń
  7. smutne to co piszesz... ech polska rzeczywistość...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie na szczęście jest wiele aptek czynnych 24h. Brak informacji o czynnych aptekach jest najgorszą rzeczą

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm, apteki bym nie podpięła aż tak pod służbę zdrowia :D. Ale rzeczywiście niefajna sytuacja. U mnie w Internecie zawsze jest podane, która jest czynna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale dzwoniąc na pogotowie dostałam informację, żeby jechać do dowolnej apteki i tam PYTAĆ. Tylko ciekawe kogo... A pogotowie to już raczej służba zdrowia ;-)

      Usuń
  10. Z reguły powinno być tak że apteka przy szpitalu powinna być czynna całodobowo ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam na szczęście całodobową na osiedlu.

    OdpowiedzUsuń