poniedziałek, 23 lutego 2015

Operacje plastyczne - wybawienie, czy zło konieczne?

Hej!
Dzisiaj chciałabym poruszyć temat niecodzienny na moim blogu.
Często słyszymy, że któraś tam celebrytka powiększyła sobie piersi...
Hmm...
Rzadko się jednak mówi o zabiegach zmniejszenia piersi i o problemach związanych ze zbyt dużym biustem.

Ja mam ten drugi problem. Zastanawiam się nad zmniejszeniem piersi
Rozumiem operacje plastyczne, które mają na celu korekcję biustu - każda z nas chciałaby mieć idealny, ale co jeżeli nasze piersi sprawiają nam problemy - nie tylko estetyczne, ale również zdrowotne?!

Moim zdaniem wtedy zabieg korekcji jest jak najbardziej wskazany, podobnie twierdzi NFZ, ponieważ refunduje niektóre zabiegi związane z powiększeniem lub zmniejszeniem piersi. Który zabieg się kwalifikuje do refundacji musi ocenić chirurg plastyk po konsultacji, np. z ortopedą czy psychiatrą - wiele różnych czynników ma wpływ na ocenę.

Ja chciałabym mieć mniejszy biust. Serio!
W chwili obecnej kupuję biustonosze w rozmiarze 75 F, o ile udaje mi się taki znaleźć...
A znalezienie biustonosza w moim rozmiarze jeszcze do niedawna graniczyło z cudem :-(
Chociaż teraz, też nie jest kolorowo, a biustonosze w rozmiarze 75 F powoli stają się zbyt płytkie (obwód nadal się zgadza)

Wszystkie ładne, seksowne biustonosze kończą się na rozmiarze 75 D, ba nawet teraz jeszcze mało gdzie uda się dostać biustonosz o większej miseczce, oczywiście przy moim obwodzie.

Do tego dochodzą problemy z kręgosłupem, utrzymaniem prostej postawy.
Mam takie dni, że garbię się, bo od ciężaru biustu bolą mnie plecy :-(

Nie pamiętam, kiedy leżałam wygodnie na brzuchu, kiedy miałam wygodny i seksowny biustonosz - chyba jeszcze w takim wieku, że nie potrafiłam tego docenić.

Niestety nie dla mnie chodzenie bez biustonosza, a bieganie to już katorga.

Ostatnio byłam na zakupach, przeceny w pełni, ale co z tego? Uwielbiam dopasowane sukienki, niestety tam gdzie się mieści biust, to w talii zmieściłabym jeszcze brzuszek ciążowy, a z kolei przy dopasowanym dole i talii nie mieściła mi się góra :-( Musiałam obejść się smakiem...

Nadmiernie rozwinięte piersi są problemem, mówcie co chcecie. U mnie w rodzinie jest to problem od pokoleń i jestem przerażana, ponieważ po ciążach problem narasta.

Swego czasu dużo czytałam na temat operacji zmniejszenia biustu, jednak do tej pory się nie zdecydowałam i nie wiem czy ostatecznie to zrobię...

U mnie nadmiernie rozwinięty biust powoduje różnego rodzaju bóle, same piersi również są nadwrażliwe, są dni, takie jak dzisiaj, kiedy po 30 minutach musiałam zdjąć biustonosz (już lekko przyciasny), bo powodował u mnie ból :-(

Niestety zabieg zmniejszenia piersi jest bardziej skomplikowany od zabiegu powiększenia biustu i rodzi ryzyko zmniejszeniu, a nawet utraty czucia w gruczole piersiowym. Po zabiegu zostają duże blizny 2x15 cm...
Jest to również zabieg bolesny, a ja mam małą tolerancję na ból, tym bardziej, że mimo młodego wieku już kilka operacji przeszłam. Mam też blizny, których przez długi czas nie potrafiłam zaakceptować.

Wiem, że z jednej strony życie i odczuwanie negatywnych skutków zbyt dużego biustu jest mało komfortowe, jednak strach przed operacjami i bliznami na dzień dzisiejszy mnie powstrzymuje, jednak nie wykluczam takiego zabiegu w przyszłości w sytuacji nasilenia się bólu i zwiększenia się piersi (nam 26 lat a piersi nadal mi rosną).

Zdaję sobie sprawę, że zmiana wielkości piersi jest kwestią indywidualną, a każda ingerencja chirurgiczna rodzi ryzyko komplikacji i powikłań. Uważam jednak, że czasem warto jest ponieść ryzyko, zwłaszcza jeżeli brak ingerencji chirurga w konsekwencji pogarsza stan zdrowia, czy dyskomfort fizyczny lub psychiczny.

Czy też macie takie problemy? Jak wy podchodzicie do tematu operacji plastycznych?

6 komentarzy:

  1. Ja akurat mam niewielkie także trudno mi się wypowiedzieć, jednak bardzo współczuję Ci problemu, to jest faktycznie poważna sprawa obciążenie dla kręgosłupa i pewnie też myślałabym nad operacją wszak najważniejsze jest zdrowie.. Chociaż wiadomo, że każdy zabieg to ryzyko, ale chyba warto to skonsultować. Masz prawdziwy problem, a nie jakąś tam zachciankę :( Ja mam problemy z cholernym płaskostopiem, żadnych ładnych butów nie można ubrać, bo zaraz robią się płetwy jak u Donalda, większość dodatkowo obdziera i powstają rany, które długo się goją. Beznadzieja, nie mówiąc o tym, że jakieś łyżwy czy rolki odpadają. Raz byłam na lodowisku to myślałam, że mi nogi amputują, a raczej to co z nich zostało po ściągnięciu tych butów ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję :( Ja raczej mam odwrotny problem do Twojego..

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj :( Ja nie narzekam na swoje i mam nadzieję, że w przyszłości jak już to niewiele się powiększą. Jestem za ingerowaniem w ludzkie ciało jeśli chodzi o poprawę życia i zdrowia... ale mówię nie dla zachcianek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie jeśli ten problem ma uzasadnienie zdrowotne (kręgosłup) to operacja jest wskazana. Ja bym poddała się takiej operacji, gdyby mój biust tak oszalał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem Cię doskonale... Sama nosze rozmiar 65 G... ale dostać taki to rzadkość więc czasami kupuję 70F choć o taki też jest mega trudno... Biorę co jest ;)
    Piersi zaczęły mi rosnąć bardzo szybko, zreszta nie bez powodu koledzy w gimnazjum nazywali mnie "Pamelą" - może to śmieszne ale wtedy dla mnie nie było :( W tym roku kończę 26 lat i moje piersi też jeszcze rosną :(
    Tak jak u Ciebie i w moim przypadku jest to rodzinne, zarówno moja mama jak i babcia mają bardzo duże piersi. Do tego stopnia, że staniki potrafią im się wrzynać w skórę i robić rany...

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję, że masz takie problemy. Operacje plastyczne w celach zdrowotnych są niekiedy potrzebne choć nie wiem czy sama bym się zdecydowała gdybym miała taki problem.

    OdpowiedzUsuń