niedziela, 23 marca 2014

Shinybox - marzec 2014

Witajcie :-)
Ostatnio znów rzadziej się pojawiam, ale brało mnie jakieś chorubsko,
więc przeważnie spałam...
Szczerze to chyba było mi to potrzebne, bo już się czuję lepiej i mam jakby więcej siły :-)

Dziś krótki opis Pudełeczka Shinybox, zapraszam :-)


 W pudełku znalazłam:

1. Delawell Zmysłowy Scrub Solny (39,00 zł/200 ml dostajemy 100 ml)


Zmysłowy scrub do dłoni, stóp i ciała zawierający drobne kryształki soli, które złuszczają naskórek, wygładzają skórę i przygotowują ją do wchłonięcia pozostałych, odżywczych składników preparatu, m. in. masła shea, olejów jojoba i makadamia.

2. Bioderma Sebium Refiner Krem (60,00 zł/30 ml dostajemy 15 ml)


Korygujący krem poprawia wygląd skóry, dzięki czemu jej powierzchnia staje się delikatna, bardziej regularna i czystsza, a pory są zwężone i mniej widoczne. Lekka formułą sprawia, że preparat natychmiast się wchłania, pozostawiając przyjemne aksamitne uczucie. 

3. Organique Biała glinka (30,00 zł/200 ml dostajemy 100 ml)


Bardzo delikatna, w 100% naturalna glinka kaolinowa. Cechuje ją lekka i jedwabista konsystencja. Jest łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia, remineralizuje, wygładza i uelastycznia, delikatnie rozjaśnia.

4. Balneokosmetyki Malinowy Zdrój Żel do twarzy (28,00 zł/200 ml - produkt pełnowymiarowy)


Biosiarczkowy, głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy 2w1. Specjalnie opracowana formułą żelu, bogata jest w wodę siarczkową, borowinę i ekstrakt z kory wierzby. Żel oczyszczający do twarzy polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami.

5. Original Source Żel pod prysznic (9,00 zł/250 ml - produkt pełnowymiarowy)


Kosmetyki Original Source prowadzą krucjatę przeciwko temu, co jednostajne, szare i zwyczajne. Z owocowymi żelami tej marki nierutynowe doznania pod prysznicem są gwarantowane.


Moim zdaniem Shinybox się w tym miesiącu wybronił. Z tego co widziałam była jedna wersja pudełka. Kosmetyki różne, ale wg mnie trafione. Nad zakupem kilku się zastanawiała, ale zawsze do koszyka ostatecznie trafiało co innego, więc jestem zadowolona, że mam okazję je przetestować i wyrobić sobie opinię na ich temat. Tym bardziej, że miniaturki z tego pudełka są wielkości co najmniej połowy pełnego produktu.


PS.
Z opóźnienie, ale chwalę się nagrodą wygraną na blogu Wyprawa w nieznane

Pianka pachnie cudownie i pasuje do masełka, które mam w tej samej linii zapachowej :-)


Dotarły do mnie także mydełka z Mydlarni Powrót do natury.



8 komentarzy:

  1. Zawartość naprawdę całkiem fajna ;) Krem z Biodermy miałam, ale u mnie akurat się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam inny i mi nie leżał, może ten się lepiej sprawdzi :-)

      Usuń
  2. mam pudełko i bardzo mi się spodobało :) gratulacje wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zawartość pudełeczka:)Mydełka mam i ja (tylko inne )-jestem z nich bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie mam napoczęte Aleppo, które mi się chyba nigdy nie skończy...

      Usuń
  4. Witaj :)
    Cieszę się, że afrykańska pianka była udanym prezentem!
    Dziękuję, że wspomniałaś o Wyprawie w nieznane, lubię gdy moje zdjęcia idą w świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za odwiedzinki, u mnie diety się nie sprawdzają zdecydowanie zmiana tego co jem i kiedy dała i daje lepsze rezulty, dzięki temu mogę pozwolić sobie raz na jakiś czas na takie rarytasy jak widziałaś u mnie na blogu :)
    Też uwielbiam świeczki a zapachowe szczególnie :)
    Ciekawie prezentują się mydełka które przedstawiłaś.
    Pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń