niedziela, 15 grudnia 2013

Święta coraz bliżej... + trochę prywaty

Hej. 
Dziś trudny post. Niektórym może się nie spodoba, może to głupie, ale jestem ciekawa jak wy to odbieracie.
Nie wiem jak wy, ale ja za świętami nie przepadam, przynajmniej w takim wydaniu, jakie znam.
Dlaczego?

1. Kolędy w sklepach i radiu od października działają mi na nerwy.
2. Lubię zakupy, ale przedświąteczne parcie na szkło potrafi człowieka zdołować. Staram się zawsze przemyśleć i z odpowiednim wyprzedzeniem kupować prezenty.
3. Robienie zakupów przed świętami to katorga, tłumy ludzi, wyszarpywanie sobie rzeczy nawzajem...
4. Zakupy spożywcze - też u Wasz skorzystało by drugie tyle osób. Umiar! Bardzo proszę. Po co kupować i robić tyle jedzenia, kto to wszystko zje?!
3. Nienawidzę ubierania choinki. Lubię jej zapach (oczywiście jeśli chodzi o żywą), jednak przy ubieraniu zawsze jestem pokłuta igłami, palce mnie kilka dni bolą.
4. Spory o to jak ma wyglądać choinka (ja lubię klasycznie i  elegancko, reszta rodzinki wiesza co popadnie).
5. Generalne porządki, pot się leje, kurz fruwa (kiedy w końcu można odpocząć).
6. Wigilia - bieganie, gotowanie, ostatnie poprawki. Cały dzień jedzenie w biegu, nie ma czasu żeby usiąść, a jak przychodzi do kolacji wszyscy są zbyt zmęczeni, żeby cię cieszyć świętami. Moim zdaniem nie tak to powinno wyglądać.


W tym roku zrywam z coroczną rutyną (chociaż prawdziwe powody są nieco inne) i wyjeżdżam na tydzień do Szwecji do cioci. Może to nie jest całkowite zerwanie ze świętami (planuję, że kiedy będzie mnie już na to stać, wyjadę sobie gdzieś nad ciepłe wody na całe święta), ale i tak ucieczka od tradycyjnego ich spędzania.

Może nie przedstawiłam tego tak jakbym chciała i nie bierzcie mnie za jakiegoś Scrooge'a, ale na prawdę nie lubię świąt, pośpiechu. Nie jest tak że wcale świąt nie lubię, ale to powinien być czas radości, refleksji, zwolnionego tempa, a nie dodatkowego pośpiechu. Zamiast siąść z rodziną, słuchać kolęd i rozmawiać przy świątecznym stole, kiedy zaczyna się wieczerza nie mamy już na nic siły.

Czy wasze święta i odczucia z nimi związane są podobne?
Jak wyglądają wasze przygotowania i same święta?

7 komentarzy:

  1. ja lubię święta, kiedyś mnie denerwowały ale tera zim jestem starsza tym bardziej doceniam te kilka dni spędzone z rodziną i ludźmi którzy są dla mnie najważniejsi :) uwielbiam zapach pierników oraz oraz te wszystkie drobne dekoracje :) fakt święta to dużo pracy i wydanych pieniędzy, jednak mimo wszystko lubię ten czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię święta, zwłaszcza Wigilię i Boże Narodzenie - pomimo pośpiechu, zakupów na wyrost, zmęczenia... I nawet kłujących igieł choinki (w tym roku kupiłam żywą!!!). Klasyczny ubiór choinki może jest ładny bo harmonijny, dopracowany. Ale mnie się marzy duuuuża choinka ubrana w tradycyjne ozdoby: łańcuchy z papieru kolorowego, z bibuły, a także jabłuszka, orzechy, cukierki i oczywiście bombki. Żeby było tak jak w powiedzeniu: wystroiłaś się jak choinka na Boże Narodzenie. I cała rodzina przy stole dzieląca się opłatkiem - pomimo zmęczenia całym tym sprzątaniem, pichceniem, zakupami....

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobne spostrzeżenia. Najbardziej przerażające są sklepy... W sklepach jest taki tłok jakby były zamknięte przez miesiąc, a ludzie robią zakupy tylko na 3 dni. To jest jakiś szał.
    A kolęd już mam serdecznie dosyć! Jak byłam młodsza jakoś bardziej cieszyłam się ze świąt mimo, że u mnie w rodzinie swięta są bardzo rodzinne i spędzane w bardzo milej atmosferze.
    Pozdrawiam gorąco!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ubieranie choinki jest moim ulubionym zajęciem przed świętami, zawsze się złoszczę na tatę, że tak późno ją przynosi bo zazwyczaj dzień przed wigilią dopiero :( I choć w tym roku mam ogromne problemy z prezentami to nie przeszkadza mi to przedświąteczne szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ogólnie lubię przygotowania do świąt oraz całą tą atmosferę, łącznie z robieniem zakupów i ubieraniem choinki ;) Nie przepadam oczywiście za sprzątaniem i właśnie całym tym zamieszaniem jakie panuje podczas Wigilii ;) Przyznam, że dla odmiany też chciałabym gdzieś wyjechać w tym czasie i spędzić święta nieco inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. z 1 się zgadzam :) W tym roku uciekam do Niemiec a chłopaka podrzucam przyszłej teściowej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobne mam odczucia do Twoich. Za dużo biegania, wszędzie tłumy, a w tym roku jeszcze nie ma śniegu.

    OdpowiedzUsuń