niedziela, 29 września 2013

Ulubieńcy Wrzesień 2013

Kochani, miałam napisać to wczoraj, ale miałam paskudny humor do późnego wieczora. Jak niektórzy wiedzą pisałam wczoraj egzamin na aplikację radcowską. Pytania były trudne, wcale mi nie podeszły i do momentu opublikowania byłam pewna, że mi się nie udało. Jednak tuż przed północą wyniki zostały zamieszczone i znalazłam się wśród szczęśliwców, którzy się dostali!!!

Mam nadzieję, że od tej chwili będę miała więcej czasu i będę mogła częściej publikować posty, bo w ostatnich miesiącach nie bardzo miałam czas na cokolwiek, a ten blog powstał w ramach odskoczni od nauki i bardzo spodobało mi się pisanie. Tym bardziej jak widzę, że ktoś tu czasem zagląda i nawet komentarz zostawi :P

Teraz przejdę do moich ulubieńców. Początkowo chciałam zamieszczać ranking top 5 ulubionych kosmetykó danego miesiąca, ale tak się nie da :( Mam za dużo kosmetyków, żeby się zmieścić w 5 ulubionych :)
Mimo wszystko postarałam się wybrać te naj naj, żeby Was nie zanudzać.
Kolejność tym razem przypadkowa, bo nie mogę się zdecydować, które bardziej lubię.
Oto one:


1. Rihanna Nude - Woda perfumowana

Kupiona za nie tak wielkie pieniądze, po pierwszym węchu nie przypadła mi do gustu. Jednak w miarę jak zapach się rozwijał, podobał mi się coraz bardziej. Zapach jest słabszy od pozostałych wód perfumowanych sygnowanych przez Rihannę, trzyma się bliżej skóry. Zapach jest kwiatowy, słodki i ciepły. Idealnie się sprawdził w ostatnich zimnych dniach (wcześniej troszkę sobie poleżał, nabierając mocy). Butelka ma oryginalny kształt, który nawiązuje do odwróconego obcasa szpilki. Fajny pomysł, ale flakon traci nieco na funkcjonalności. Zapach jednak wszystko rekompensuje. Idealny na jesień i zimę (w ciepłe dni preferuję świeższe zapachy).



2. Pharmaceris krem peelingujący z kwasem migdałowym 10%

Bardzo zaufany sojusznik w walce z trądzikiem. Bardzo delikatny peeling, działa na zasadzie peelingu enzymatycznego. Nie podrażnia skóry i ładnie złuszcza. Ja go stosuję przez tydzień, na noc, po czym robię tydzień przerwy i w tym czasie nawilżam skórę. Odrobinka wystarczy na pokrycie buzi, ale rano trzeba ją bardzo dokładnie umyć, i nałożyć dobry krem nawilżający (najlepiej z filtrem), bo potrafi zrobić psikusa i podkład może uwydatniać suche skórki. Mimo tego mankamentu, bardzo lubię zarówno ten peeling, jak i inne kosmetyki z zielonej serii Pharmaceris :)


3. Dax Yoskine Peeling szafirowy

Od czasu do czasu używam także peelingów mechanicznych. Do tej pory średnio się u mnie sprawdzały, ale odkryłam peeling z Dax. Jest rewelacyjny. Bardzo mocno i dokładnie ściera naskórek. Jest dosyć ostry. Producent obiecuje działanie przeciwzmarszczkowe, jednak nie mogę się na ten temat wypowiedzieć bo ich nie mam. Kosmetyk fantastycznie radzi sobie z zapchanymi porami, po jego użyciu kosmetyki się lepiej wchłaniają. Jest bardzo wydajny i ślicznie pachnie. Używam raz na 2 tygodnie, kiedy robię przerwę od Pharmacerisa. Razem tworzą duet doskonały.


4. Maybelline Dream Fresh BB

Od kiedy zaczęłam używać Pharmacerisa, moja skóra potrzebuje ochrony przeciwsłonecznej i nawilżenia. Krem Bioliq, którego aktualnie używam nie posiada żadnych filtrów, ale w mojej szafce leżał i czekał na uwagę ten oto Bebik. Ma Aż 30 SPF, nawilża skórę i rewelacyjnie się stapia i dopasowuje do naturalnego odcienia skóry. Cieżko mi teraz zdecydować, który jest lepszy ten, czy YR o którym pisałam jakiś czas temu klik. Nie powala wydajnością. Opakowanie 30 ml używam jakieś 3 tygodnie i już prawie połowy nie ma. Ciężko sprawdzić, ile tak na prawdę zostało, bo nawet pod światło tubka jest nieprzeźroczysta. 


5. Tangle Teezer

Szykuję mu osobny post, ale na razie pokażę w ulubieńcach. Wprawdzie to nie jest kosmetyk, ale genialna szczotka, która w końcu po wielu latach walki z moimi kołtuniastymi włosami rozczesuje je błyskawicznie i bez problemu. Posiadam wersję kompaktową i jest ona idealna do torebki. Nadaje się też świetnie do wyczesywania suchego szamponu. Mała rzecz a cieszy :)


6. Astor Soft Sensation Lipcolor Butter

Mój absolutny hit, jeśli chodzi o pielęgnację i makijaż ust we wrześniu. Mam dwa kolorki 002 Loved Up i 008 Hug Me. Obie pomadki świetnie nawilżają usta, nadając delikatny kolor. Pierwsza to delikatny nudziak, a druga naturalny róż, podbija naturalny kolor warg. Oba posiadają błyszczące drobinki Pachną ciasteczkami waniliowymi. Generalnie nie lubię błyszczyków, bo gdy  się nimi pomaluję, to zaraz włosy mi się do ust przyklejają. W tym przypadku problem nie występuje. Nie przesuszają ust. Zastanawiam się nad dokupieniem jeszcze innych kolorków. Minusem są ścierające się napisy i brzydko to wygląda :(



7. L'Oreal Glam Bronze

Kupiłam pod wpływem chwili, poszłam po puder rozświetlający, a wyszłam z bronzerem :) Bardzo mi się podoba efekt, jaki tworzy na twarzy. Nie jest nachalny ani pomarańczowy. Tworzy naturalny efekt na twarzy. Świetnie można go stopniować. Zawiera drobinki, ale są one drobniutkie i nie tworzą efektu kuli dyskotekowej. Delikatnie rozświetla policzki.


8. Sleek Blush Antique Vintage

Zostając w tematyce kolorówki, kolejny różo-bronzer do twarzy. Tym razem Sleek. Zamówiłam razem z paletką, ale z nią jeszcze muszę popracować, żeby wydać opinie. Róż jest prostszy w ocenie. Nie lubię swojej buzi w różowych różach, ale ten ma pigmentację wpadającą w brązy. Ma też drobinki i nie będzie się nadawał na każdą okazję, ale ładnie podkreśla kości policzkowe. Zamknięty jest w małej, solidnej kasetce z lusterkiem. Bardzo go polubiłam, mimo że używam zaledwie od kilku dni.


9. Batiste Suchy szampon Blush

O suchym szamponie Batiste pisałam już w ubiegłym miesiącu w poście denkowym. Pokochałam ten produkt. Pomaga przedłużyć świeżość włosom. Idealny w sytuacjach awaryjnych i z rana, gdy włosy zrobią psikusa, a nie ma już czasu na ich mycie i suszenie w tradycyjny sposób. Uważam, że powinien się znaleźć w kosmetyczce każdej zabieganej kobiety :)




A wy mieliście te kosmetyki? Jestem ciekawa, co Wy sądzicie o moich ulubieńcach?

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja się prawie rok czaiłam, ale było mi szkoda kasy :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię ten krem BB z Maybelline, reszty nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ten bronzer z L'oreala, miałam kupić inny, a wyszłam właśnie z tym i jestem jak narazie zadowolona! A szczotkę zamierzam w najbliższym czasie sobie zamówić :)

    http://lifeisyourcreation88.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadkowe zakupy czasem się udają, a szczotka jest warta swojej ceny :)

      Usuń